Eksperci od perspektyw hiszpańskiego rynku nieruchomości

Eksperci rynku nieruchomości nie widzą żadnych oznak pojawienia się w najbliższym czasie kolejnej hiszpańskiej bańki na rynku nieruchomości.

Hiszpański portal nieruchomości przeprowadził na początku tego miesiąca w Madrycie serię rozmów podczas konferencji Real Estate Conference 2017. W wydarzeniu wzięło udział ponad 200 specjalistów z branży nieruchomości i marketingu, które obejmowało analizę rynku przeprowadzoną przez uznanych ekspertów, dyskusje przy okrągłym stole i nagrody.

Jako pierwszy wystąpił Gonzalo Bernardos, dyrektor studiów magisterskich w zakresie doradztwa, zarządzania i promocji nieruchomości na Uniwersytecie w Barcelonie, który mówił o trendach na hiszpańskim rynku nieruchomości w nadchodzącym roku. Podkreślił, że „podwyżka cen dotrze do wszystkich miast, a w Hiszpanii wkrótce ceny wzrosną wszędzie”. W szczególności podkreślił Barcelonę, gdzie rok zakończy się 20-procentowym wzrostem rok do roku, Majorkę z ponad 20-procentowym wzrostem i Madryt z nieco poniżej 20 procentami ze względu na ogromną pojemność. Dodał, że „ceny w głównych hiszpańskich miastach będą rosły do 2021 roku”.

Ekonomista uważa też, że „w ciągu najbliższych kilku lat bezrobocie wyniesie około 10%, a płace obecnie rosną, co przełoży się na większe zaufanie konsumentów i większą siłę nabywczą. To będzie stopniowo osłabiać rynek najmu.” Powiedział, że „taniej jest teraz kupować niż wynajmować, ponieważ stopy procentowe są na historycznie niskim poziomie”.

Beatriz Toribio, kierownik działu badań, zgodziła się z Bernardosem, że obecnie nie ma ryzyka pojawienia się kolejnej bańki na hiszpańskim rynku nieruchomości. „Nie ma ryzyka, ponieważ finansowanie jest kontrolowane. 4 na 10 kredytów hipotecznych ma oprocentowanie stałe, a 40% sprzedaży nie jest obciążone hipoteką, co również chroni rynek.” Dodała, że „poziom aktywności zakupowej jest niższy niż w latach boomu, a ceny są niższe, chociaż oba szybko rosną”.